Ogrodzenie
Wczoraj nas spotkała wreszcie miła niespodzianka. Pan od ogrodzenia przywiózł przęsła do ogrodzenia. Bardzo nas to ucieszyło! W zeszłym tygodniu prosiliśmy, że by mógł już rozpocząć pomału je robić a już są gotowe. Została tylko brama i furtka do zrobienia i krótkie przęsło, które rozdziela te dwa elementy. Wyszły bardzo ładne. Proste a zarazem naprawdę ładne, my nie lubimy przepychu i wielu ozdóbek. Mamy jeszcze koszyczki do w spawania, ale nie wiem czy je wstawić czy nie. Sprawdzimy jednak czy nie zepsują wyglądu. Jak będą pasowały to wstawimy a jak nie to trudno na darmo były zakupione. Szkoda kasy, ale nie ma, co na siłę upiększać. Zwłaszcza, że nie lubimy przepychu. Do końca tygodnia tez powinniśmy wreszcie ukończyć zalewanie fundamentów pod siatkę i może wreszcie ogrodzimy całą działkę. No i jak jutro dowiozą nam farbę elewacyjną, bo zabrakło na jeden szczyt ok. 5-10 litrów, więc nie malowali Panowie. Muszą czekać aż dowiozą żeby od razu cały szczyt malować. Muszą najpierw zmieszać farby, aby czasami nie różnił się trochę odcień. Niby to samo a może być mała różnica. Jak tak mówią to pewnie tak może być? Lepiej poczekać i zrobić dokładnie. A tak już byśmy chcieli wreszcie zamieszkać w domku.
...
Teraz tylko oczyścić czyli odtłuścić i pomalować no i płotk bedzie jak malowany hi hi.